No czesc, pszyszlim s kolegami pot ogulniak a tu ze strajk, i wolne, pogoda ladna, to idzem do parku, jeszcze zaczepim o sklep zeby kupic co nalezy, wiadomo!
Tak idziem i sie smiejem, sloneczko swieci, troche chlodniej jak wczoraj ale zajefajnie, ja jusz planujem wzniesc pierszy toast za zdrowie PiS, a potem drugi za zdrowie Broniarza! Bo nie czensto nam taka laba sie zdarza.
Tam jeden kolega martwi sie o mature, ja mu na to - co? o takom bzdure -. Na horyzoncie jusz sklep sie rysuje, - szukajcie drobnych, bo PiS jeszcze tego nie dotuje.
___
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz